Podróż Migawki z Pragi
W Pradze byłam po raz pierwszy. I muszę przyznać, że podobała mi się, ale nie zachwyciła mnie, aż tak bardzo, żebym chciała tam szybko wrócić. Być może zniechęciło mnie to, iż wszędzie był tłum ludzi. Nie wiem czy jest tam tak zawsze, czy tylko ze względu na przedłużony weekend było tam tylu turystów.
Idąc od strony Mostu Karola w kierunku Rynku czułam sę, jakbym uczestniczyła w pilgrzymce turystów z całego świata. Chwilę wytchnienia mozna było złapać w uliczkach, na których nie było żadnych sklepików z pamiątkami:)
Na Hradczanach szczególnie urzekła mnie Katedra św. Wita oraz widok z jej wieży . Na wieżę prowadzi blisko 300 schodów; wchodząc po nich można doznać prawdziwego zawrotu głowy i ... zakwasów, bo nie ma możliwości zatrzymania się, jeżeli całkowicie nie chce się zatarasować przejścia:) Widoki z góry rekomensują jednak poniesiony trud.
Koszt: 160 Kć.
Spacerując po Małej Stranie można natrafić na kolorową ścianę zapełnioną graffiti. To tzw. mur Johna Lennona. Ściana cały czas się zmienia, bo każdy z przybywających chce zostawić na niej jakiś ślad po sobie. Idąc dalej przechodzimy przez mostek, na którym znajduje się mnóstwo kłódek. Zastanawiam się tylko co się dzieje w momencie zapełnienia nimi całej balustrady...
Praga to również masto marionetek. Możemy znaleźć mnóstwo małych sklepików, które oferują piękne ręcznie robione, drewniane marionetki. Niestety ich ceny powodują, że większość z nich nie jest dostępna dla przeciennego turysty. Bowiem cena takiej marionetki zaczyna się od kilkuset złotych.
Cmentarz ten znajduje się w dzielinicy Josefov na Starym Mieście. Został założony w XVw. Znajduje się na nim ok. 12 tys. macew, jednak liczba osób, które tam spoczywają jest prawdopodobnie znacznie większa, gdyż było to jedyna miejsce, gdzie mogli byc chowani Żydzi.
Aby wejść na cmentarz musimy mieć bilet. Cena: 300Kć. Obejmuje on cmentarz oraz wizytę w pięciu synagogach.
Minusem tego wyjazdu było to, że nie udało mi się spróbować prawdziwej czeskiej kuchni. Takiej jaką poznałam w zeszłym roku będąc w Ceskim Krumlovie.
Na zakończenie wizyty w Pradze jeszcze kilka zdjęć z tego miasta.
W drodze powrotnej do Polski odwiedziliśmy jeszcze miastoKutna Hora. W dawnych czasach będące jednym z największych miast Czech i dużym ośrodkiem wydobycia srebra.
Dziś znane przede wszystkim z Katedry św. Barbary oraz ossuarium, w którym znajdują się szczątki ponad 40tys. osób. Kostnica robi dość makabryczne wrażenie: za kratami w czterech miejscach ułożone stosy ludzkich czaszek i kości, a na środku ogromny żyrandol... Nie wiem czy chciałaby, żeby moje kości były w ten sposób wykorzystane po mojej śmierci...
Cena: 130Kć. Bilet obejmuje wstęp do katedry, ossuarium i kościoła Wniebowzięcia NMP.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
piękne ujęcia nocą ... i magiczny klimat na zdjęciach :-)
-
no to Marcinie życzymy szerokiej drogi i czekamy na relację z podróży...
-
Pojutrze wybieram się do Pragi, więc z wielką chęcią obejrzałem Twoje zdjęcia z tego pięknego miasta:) Choć jadę o innej porze roku, to myślę, że Praga piękna jest o każdej porze:) Bardzo miło spędziłem czas w Twojej galerii zdjęć Aniu:) Masa pięknych tu zdjęć oraz porządny opis:) Pozdrawiam!
-
Praga to najpiękniejsze miasto jakie do tej pory widziałam, bylam tam tylko raz i to krótko, więc napewno chcę jeszcze wrócić. Odwiedziłam ją w marcu i tłumy były tylko na Hradczanach.
-
...masz rację ... to tylko migawki...za to jakie klimatyczne :)
-
Praga jest piękna i to oczywista oczywistość. byłem kilka razy i pewnie jeszcze kilka będę. Ot wsiadam 10 minut od domu w Pendolino i za chwilę jestem w Pradze. Z drugiej strony rzeczywiście męczy swą popularnością i morzem tłumów, wszędobylskimi japonczykami, który w ramach wycieczki Europa w tydzień, po Londynie, Rzymie, Madrycie, Paryżu, Moskwie i Atenach, jadę i do Pragi by ekspresowo pstryknąc kilka fot.
Piekna galeryjka zdjęć.
P.S. Wydaje mi się, że jednak Polacy bardziej naśmiewają się z cestiny niż odwrotnie. -
Faktycznie ciężko uniknąć tłumów w Pradze, czasem mam wrażenie, że tam sezon turystyczny trwa cały rok. Dzięki za pokazanie Kutnej Hory - nigdy tam nie zajrzałem. I za praski kirkut - oazę spokoju w gwarnym mieście. Pozdrawiam
-
Szperaczu, co do języka czeskiego to rzeczywiście jest on dla nas śmieszny, ale podobnież język polski Czechów bawi znacznie bardziej niż polaków czeski ...
-
A co do Pragi, zrobiła na mnie wrażenie, szczególnie jedno z pomysłowych rozwiązań komunikacyjnych łaczących Nove Mesto z inną cześcią miasta ( moja wizyta w Pradze była jakieś 17 lat temu )-a mianowicie połączenie metra pod mostem. Most był na wysokości ok. 30 m, może więcej? No i jak to u mnie bywa, takie mam szczęście, że często jako przypadkowy turysta trafiam na jakiś plan filmowy.....Podobną sytuację miałem w Świdnicy, ale operator kamery, przypuszczam, że to Anglik, grzecznie poprosił bym opuścił Renaultem Mastewrem plan zdjęciowy. I tak pomyliłem ulice. Przypuszczam, że National Geographic "zabawiało" wówczas w Świdnicy lub Travel Channel. No i te praskie "zmarzliny szokoladu", niestety, nic innego wtedy w McDonald's nie usłyszałem, taki był tłum i hałas. Nie chodzę tam w ogóle.
No i spotkałem taką dziewczynę sprzedającą ciasteczka, ale ja palnąłem po angielsku, iż jestem z Polski, a więc dalej myślałem "po polsku" i dlatego nie rozumiem co ona mówi.......
Nie mówiąc już o tym, że na poczcie pani w okienku usilnie mi wmawiała, że widokówka jest "za ciężka", co po jakimś czasie dotarło do mnie, iż na widokówce adresowanej do Polski jest naklejony znaczek o zawyzonej wartości. Dla mnie ważniejsze było, by kartka dotarła do adresata i doszła.
Jedną "wadą" pobytu jednodniowego w Pradze było to, że otwierając rozmówki polsko-czeskie, za każdym razem co przeczytałem, się śmiałem....... -
O, ja już nawet zdazyłem "wystawić nos" poza granice mojego miasta i "odkryłem" kilka okolicznych budynków, o których nie słyszałem, a tu.....zaskoczyły mnie widoki.
-
A ja drugi :)
Moje wrażenie z Pragi są znacznie bARdziej pozytywne, ale fakt, tłumy turystów są czasami zniechęcające. Ładne zdjęcia. Fajnie było spojrzeć na znane miejsca Twoimi oczyma.
Pzdr/bARtek
PS. Smoku, wiem że Ty latasz na swoich skrzydłach znacznie dalej niż do Pragi, ale .... Czasami warto zajrzeć za próg domu :):):) -
Cieszę się, że tym razem ja pierwszy ogladam Twoją podróż. Musze powiedziec, że choć nigdy w Paradze nie bylem, to z Twoich fotografii wygląda bardzo zachęcająco :-)
Męczące są te tłumy turystów przez okrągły rok,ale są dzielnice bez tłumów.